niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 5/21 "Nadzieja-marzenia i oczekiwania zwinięte w jedną paczkę"

 czytasz = komentuj


Dzisiaj minął równy tydzień od kąt Harrego nie ma w domu i w moim życiu.Zniknął.Zapadł się pod ziemie.
Dobrze wiem,że reszta wie gdzie on jest.Ale z przyczyn prostych czyli takich,że Harry nie chce,żebym wiedziała nie powiedzieli mi.Udają głupich.A moje serce pęka.Z dnia na dzień na coraz drobniejsze kawałeczki.
Nie wychodzę z pokoju no chyba,że za potrzebą.Nie rozmawiam z nikim.Chociaż nie raz domownicy pukali do drzwi a nawet do okien..Na nic.
Tak bardzo mi zależy na choć jednym telefonie od niego.Na jednym beznadziejnym sms'sie o głupiej treści typu "U mnie ok" lub ":)" tylko tyle.Jednak to na nic.Nie pisze nie dzwoni.A jego obojętność sprawia,że ja obumieram,od środka.
Każdego poranka budzę się z nadzieją..

"Nadzieja-marzenia i oczekiwania zwinięte w jedną paczkę"

Delikatne pukanie wybudziło mnie z moich przemyśleń.Nadal owinięta w kołdrę wsłuchiwałam się w delikatne słowa wypowiadane przez przyjaciela.
-Nicole-głos Zayn'a był nasiąknięty przerażeniem i troską.Martwił się o mnie.Oni wszyscy się o mnie martwili.A ja? ignorowałam ich i każdą próbę porozumienia się ze mną.-Proszę odezwij się do mnie..-szepnął już całkowicie wyssany z nadziei.-martwimy się o Ciebie.Proszę proszę..-wymruczał.Sama nie wiem czemu postanowiłam go wpuścić do pokoju.Zeszłam z mojej oazy bezpieczeństwa i poczłapałam do drzwi.Moje stopy odbijały mokre ślady.Stanęłam przed drzwiami chwytając klucz.Delikatnie go przekręciłam.Zayn nie czekając ani chwili wtargnął do pokoju tuląc mnie do siebie,a nogą zatrzasnął drzwi.
-Boże..-wypowiedział wprost do moich włosów.
Teraz już nie panowałam nad emocjami.Słone łzy kreśliły mokre ślady po policzkach mocząc koszulę chłopaka.
-Przepraszam Zayn..-delikatnie odsunęłam się od chłopaka patrząc w jego zaczerwienione od płaczu oczy.-Proszę nie płacz.Nie rób mi tego.-kciukiem starłam łzy z policzków Mulata.Chłopak jednak nic nie zrobił sobie z Moich słów tylko mocno wtulił się w Moje włosy.Wtuliłam się w jego ciepłe ciało.Tak bardzo mi tego brakowało.
-Wiesz jak się o Ciebie martwiłem?-po dłuższej chwili milczenia chłopak przemówił.
-Wiem.I bardzo Cię za to przepraszam..-delikatnie przygryzłam dolną wargę.-Jak u reszty?
-Cóż..Niall obwinia się o wszystko.Layla jest roztrzęsiona a Lou o Liam starają się pocieszać wszystkich i bawić się w pedagogów.A ja? Ja teraz stoję tu.I wiem,że jesteś bezpieczna.Że jesteś ze mną.To się liczy.-w moich oczach pojawiły się ponownie łzy.Jednak te były pełne szczęścia i spełnienia.
-Dziękuję.-szepnęłam delikatnie całując Mulata w policzek.-A Harry..-wypowiedzenie jego imienia kosztowało mnie tak dużo.
Czekałam na odpowiedź,ze strony Zayn'a jednak ten milczał.-Proszę powiedz mi..Wiem,że wiesz co z nim i gdzie on jest..Zayn ja potrzebuję z nim porozmawiać.Proszę..-spojrzałam na niego z nadzieją..Jednak na nic.
-Przepraszam Nicole.Ja nie mogę..
-Nie rób mi tego Zayn..
-Wiem,że Cię to boli skarbie ale to mój przyjaciel i..
-A Ja!?-niegrzecznie przerwałam mu wypowiedź-A ja kim jestem?!
-Proszę nie łap mnie za słówka..
-Dobrze..Skoro Ty mi nie chcesz pomóc sama go znajdę!-już chciałam wyjść z pokoju jednak mocny uścisk chłopaka uniemożliwił mi to.
-Nie pozwolę Ci zrobić czegoś głupiego.-szepnął przyciągając mnie do siebie.
-To proszę powiedz mi gdzie jest Harry..gdzie jest mój Harry.-spojrzałam w jego oczy i już znałam odpowiedź.Nie pomoże.-W takim razie nasza rozmowa jest skończona!-dość gwałtownym szarpnięciem wyrwałam się z ucisku Mulata zbiegając na dół.
-Nicole proszę porozmawiaj ze mną!-krzyknął za mną Malik powodując postawienia całego domu na równe nogi.Napotkałam szczęśliwy wzrok Layly,Lou i Liam'a za to Niall był roztrzęsiony.
-Wiesz jak się martwiłam..-siostra już chciała mnie przytulić kiedy zatrzymał ją mój stanowczy głos.
-Gdzie Harry!-widziałam ich obojętny wyraz twarzy.Śmiech przepełniony sarkazmem wydobył się z moich ust.Potem tylko było słychać za mną odgłos zatrzaskiwanych drzwi..

       Sama nie wiedziałam dokąd mam iść.Gdzie go miałam szukać.Przecież nie mógł zapaść się pod ziemię! . Wykończona poszukiwaniami usiadłam na krawężniku.
-Nicole..-dobrze znałam ten głos.To on zadał mi tyle bólu.To jego tak nienawidziłam.Tak bardzo chciałabym,żeby to był tylko chory sen z,którego wkrótce się wybudzę.-Tęskniłaś skarbie?-z pogardą spojrzał na mnie.Nie na widziałam go! Nie po tym co mi zrobił!
-Skąd wiedziałeś,że tu jestem?-niemalże z szybkością światła wstałam.
-Ma się znajomości..-podszedł bliżej mnie.- Mówiłem Ci księżniczko,że nie uciekniesz ode mnie.Gdziekolwiek TY będziesz będę tam i JA.Nie uwolnisz się tak szybko.-zaśmiał się szyderczo.
-Czeko Ty chcesz Ian?-powiedziałam przerażona całą sytuacją.Na ulicy nie było żywej duszy.Byliśmy sam na sam,a ja wiedziałam jaki Ian potrafił być.
-Dobrze wiesz czego pragnę skarbie-ciemnowłosy podszedł do mnie chwytając mój pod brudek -Ciebie!
Wyrwałam twarz z uścisku dłoni chłopaka.-Widzę,że nadal jesteś taka niesłuchana jak kiedyś!-rzekł z pogardą.-Ale ja się zmieniłem..-dodał spokojnie.
-Nie osłabiaj mnie..Takie typy jak Ty nigdy się nie zmieniają-warknęłam.
-Kto powiedział,że na lepsze skarbie? A więc..albo będę tak dobry,że pozwolę Ci do mnie wrócić albo Twój Harry i ta cała paczka pedałów po prostu znikną.Tak samo jak Paull kilka lat temu..Pamiętasz Paulla misiu? Jest z nim coraz lepiej.-dobrze wiedział,że miłość i przyjaźń stawiam ponad wszystko.Ponad własne życie.Znał moją każdą słabość! A ja znałam jego osobę doskonale.
Paull był moim najlepszym przyjacielem.A kiedy byłam w związku z Ian'em oskarżył mnie o zdradę.Pobił go..Pobił i zostawił umierającego w lesie..Siedział w poprawczaku..Miał tam zostać do 25 roku życia więc czemu tutaj jest?! Dlaczego on tu jest?!!
 -A więc? Co wybierasz?-nadstawił ramię,które z obrzydzeniem chwyciłam.-Żeby było jasne mała.Nikt ma się o naszym związku nie dowiedzieć..Nie chcę wracać z powrotem do poprawczaka.-Chwycił mnie dość mocno za dłoń i pociągnął w stronę auta.
-Gdzie jedziemy?-wiele kosztowało mnie wypowiedzenie tych słów.Mój głos drżał.Drżał z przerażenia.
-Czeka nas ciekawa noc.-jego bezczelny uśmiech wparował na usta.
 Pomocy..Proszę..
Wiedziałam,że nikt nie mógł się o tym dowiedzieć.O Ian'nie.O tym,że wrócił.O tym co chce zrobić moim bliskim! 

"Będę Walczyć.Za tych co kocham,aż do ostatniej minuty życia" -przymrużyłam oczy szykując się na najgorsze.. 

~~*~~ 
Kolejny rozdział już jest.Bardzo dużo kosztowało mnie napisanie jego więc liczę,że to zrozumiecie.
Już niebawem pojawi się nowy wygląd bloga.Tego jak i tego o Grace.
Przy okazji zapraszam tu :   http://grace-and-life-with-one-directioner.blogspot.com/ . Został dodany nowy rozdział..
Miłego czytania..
Kocham Was <3

7 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny :D Mam nadzieję że Harry wróci do Nicoli :) Pozdrawiam i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto to ten Ian do jasnej cholery?! Co on sobie myśli?! Tak nie można! Nie można!! :D Proszę niech on jej nie krzywdzi, prooszę..! Baardzo :) Rozdział świetny... ♥♥♥ Ciekawy, boski :) Nie mogę doczekać się następnego :)
    Pozdrawiam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Zuzi za tak "długi" komentarz..
      Dziękuję również za tyle wspaniałych słów.Od razu mi się lepiej czyta bardziej rozwinięty komentarz ;)
      Ohh Ian..
      W dalszych częściach dowiecie się więcej na temat przeszłości Nicole tak samo jak i o Ian'nie.
      Jeszcze raz bardzo bardzo dziękuję ;)
      Kocham <3
      Nicole!:)Xxx

      Usuń
  3. Świetny ! Czekam na kolejny !:) Daria

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny, ale nie przepadam za tego typu sytuacjami... Ale napisane jest super.

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurde.. Już się kolejnego nie mogę doczekać.
    Boski. ;* :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskooo :* Next! :P

    OdpowiedzUsuń