piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 2/18 "Kochał ja.Ewidentnie ją kochał"

 CZYTASZ=KOMENTUJ
      

   Rozdział pisany w narracji trzecioosobowej

____________________________________________________________________________

 Kiedy zmęczona rozmową z Harrym udała się do swojego pokoju automatycznie popadła w sen.Nie miała siły,wymyślać historyjek przed snem,choć to było jej co wieczornym zwyczajem.Nawet nie zdążyła się umyć.Po prostu popadła w sen.
Obudził ja piekielny ból w dolnej partii brzucha.Dziewczyna zawyła z bólu.Wiedziała,że dzień w którym takie bóle będą kilka dni z rzędu mają być dopiero za pół miesiąca."Więc dlaczego dzisiaj" 
Do pokoju zwiniętej na ziemi dziewczyny wbiegła przestraszona siostra.
-Boże drogi Nicole.- uklękła obok  16-latki.Roztrzęsiona brunetka objęła siostrę ramieniem tak jakby to miało pomóc.Obie nie wiedziały co się dzieje.Pierworodna szeptała potok kojących i uspokajających słów młodszej.-Nicole muszę zadzwonić po lekarza.Ty tu poczekaj.-Dziewczyna wiedziała co ją czeka,kiedy siostra zadzwoni po pomoc.Seria zastrzyków,badań i szpital.Bała się.Cholernie się bała.Jednak nie dała tego po sobie poznać.Starała się być twarda.Życie bez rodziców ją tego nauczyło.Siostra to nie mama.A właśnie ciepłe ramię  rodzicielki w tym momencie było jej niezbędne.Już sama nie pamiętała,kiedy ją widziała.Nie pamiętała jakie ma oczy.Jaki uśmiech.Już nie czuła jej dotyku jak kiedyś.Nie pamiętała jej.Aż wstyd się przyznać.Jej serce i ciało przepełnione było bólem w tym momencie.Chciała,żeby to się skończyło.Żeby była szczęśliwa.Aby miała rodziców,rodzeństwo i przyaciół przy boku.Żeby już zawsze była szczęśliwa.
-Nie! Przynieś mi proszki.Proszę.-szepnęła.Proszki już dawno straciły kojącą potrzebę znikającego bólu.Jednym słowem -one już nie działały.Już dawno przestały działać.Ona jednak udawała.Udawała,że wszystko przechodzi.Nie obchodziło ją to,że z każdym kolejnym ruchem jej ciało przeszywały setki tysięcy małych szpilek.Ona przyklejała sztuczny uśmiech,podnosiła czoło wysoko i szła dalej.Teraz nie mogła nawet poruszyć malutkim palcem u ręki.Starała się udowodnić jaka jest twarda.Że jej już tak właściwie nie boli.Że przechodzi.A tak naprawdę ból rozrywał ją od środka.To było nie do zniesienia.Kiedy poruszyła dłonią myślała,że to koniec.Poczuła tak mocne przepełnione bólem,którego można by porównać do noża,który rozrywa jej ciało kawałek po kawałeczku.Aby zadać więcej bólu.Aby tylko dziewczyna była zmęczona.Żeby nie chciała walczyć.Żeby się poddała.Modliła się do Boga o koniec.Koniec tych przeklętych męczarni.Jednak ta sytuacja zapowiadała tylko początek,tak potwornego bólu jakiego dziewczynie się nie śniło.
Layla przybiegła do pokoju z małym czerwonym pudełeczkiem na,którego dnie znajdowały się białe tabletki.
-Przecież obie wiemy,że one już nie działają Nicole.Lekarz już jedzie a Ty się nie ruszaj.-teraz już nie było przebacz.Znowu ból wzmagał.Kiedy tylko sobie wyobraziła serię zastrzyków i tych badań,aż zawyła z rozpaczy.Do pokoju dziewczyny wbiegł Lou wraz z Harrym.Nie chciała,żeby to widzieli.Nie chciała,aby musieli dzielić z nią ból.Nie Harry.Niech nie myśli,że to przez niego.Wczorajsza sytuacja była spowodowana,napływem emocji.Nie chciała,żeby Harry był na uwięzi.Lecz ona bała się,że go straci.A przecież jak z nim nie będzie to go nie straci?Wtedy ona będzie szczęśliwa i on prawda? Dziewczyna w taki sposób sobie to tłumaczyła.Sama nie wierzyła,że zaczęła wierzyć w te bzdury wyssane z palca.
-Harry proszę wyjdź.-szepnęła już całkiem wyssana z siły.
-Kochanie..Nicole..Skarbie.-chłopakowi przeszły obok nosa słowa dziewczyny,która wyraźnie nie chciała,żeby ją widział.-Skarbie.-chłopak zaczął gładzić jej włosy.Głaskać policzki.To zabrzmi pretensjonalnie lecz ból chwilowo przechodził.Nadal bolało lecz nie tak.Nachylił się nad jej uchem,żeby szepnąć kilka słów-Przepraszam za wczoraj.Kocham Cię.-dziewczyna zadrżała pod wpływem wydychanego powietrza przez chłopaka.I to było jej największym błądem.Teraz było jeszcze gorzej.O wiele bardzie bolało,do tego zaczęło piec.
-Layla pomóż mi proszę!-z łatwością wydobyła te 4 wyrazy.
-Lekarz już jedzie.-Layly lały się łzy po policzkach.Nie była w stanie pomóc siostrze.Tak bardzo pragnęła,żeby to ona teraz cierpiała nie Nicole! Nie ona!Jeszcze za czym przybiegła do siostry zostawiła Cole'a i Louise pod opieką Liam'a,Zayn'a i Niall'a. Wiedziała,że Mulat i blondyn będą chcieli przyjść do Nicole,co tylko pogorszyło by całą sytuację.Dlatego też został tam Liam,który miał ich pilnować.Jego też ciężko było przekonać ale w końcu udało się.Lou stał tuląc do swojej piersi roztrzęsioną Brunetkę jednocześnie uspokajając Nicole
Kiedy mężczyzna w białym kitlu wszedł do pokoju Nicole myślała,że to zbawienie.Pierwszy raz była tak szczęśliwa na widok tego mężczyzny i tego,że miał za moment nastąpić kojący koniec bólu.Harry nadal głaskał ją po policzku,gładził jej włosy i delikatnie całował skroń.Nie chciał,żeby cierpiała jeszcze bardziej.
-Proszę o opuszczenie pokoju.-lekarz zwrócił się do towarzystwa,które starało się opanować płacz,szloch i ból Nicole.
-Niech Harry zostanie.-z ledwością dziewczyna z ombre na włosach odezwała się.-Proszę.-Lekarz tylko skinął na tak głową.Dziewczyna z dokładnością i wyczekaniem wpatrywała się w lekarza.Robiła wszystko aby zapomnieć o bólu.Zauważyła trzy wyjęte z brązowej teczki strzykawki na,których były już igły.W środku dziewczyna zauważyła mętną ciecz.Wiedziała,że będzie boleć.Ale pragnęła tego.Chciała,żeby ten koszmar się skończył.
-Posłuchaj mnie teraz.-lekarz mówił bezwzględnie.Bez uczuć.-Rozluźnij mięśnie.Wiem,że Cię boli ale musisz.Złap chłopaka za rękę i myśl o pozytywnych rzeczach.I rozmawiaj ze mną.Dobrze?-dziewczyna nawet nie myślała,żeby odmawiać.Lekko skinęła głową i wzięła wdech następnie wydech.Starała,się nie zwracać uwagi na ból.Teraz liczył się koniec bólu.
-Okej zaczynamy.-doktor dodał.Dziewczyna spojrzała na długą cienką igłę.Przeszedł ją zimny dreszcz.
-Spokojnie kochanie.Jestem tutaj.-Harry lekko pocałował policzek dziewczyny ściskając dłoń.Ona jednak z dokładnością wpatrywała się w igłę.Widziała,jak lekarz wbija w ciemną żyłę,która znajdowała się na stopie igłę.Zawyła z bólu!. To było straszne.Zimna ciecz rozlewała się po całej nodze a ona płakała.Tak żałośnie.Czuła jak łzy jej towarzysza,również moczą jej koszulkę.To dodało je otuchy.Wiedziała,że nie jest sama.Że Harry czuje to co ona.Że dla niego musi być dzielna.
-Skarbie to już nawet tak nie boli.Jest dobrze.-szepnęła w stronę Loczka.Wtem poczuła jak Dr.Stoh wyjmuje igłę z jej stopy."Zostały jeszcze dwie.Tylko dwie i ulga" .Tak właśnie dziewczyna się pocieszała.Zauważyła drugą igłę,którą Doktor wbił w drugą stopę.Starała się być twarda.Nie krzyczeć.Nie płakać.Zwinęła usta w wąską linię,przygryzając język.W ustach poczuła,rozpływającą się krew.Metaliczny posmak,o mało co nie sprawił,że dziewczyna zwymiotowała.
-Ostatnia igła Nicole.-krzyknął lekarz wbijając igłę w ramię dziewczyny.Tu nie bolało jak na stopie.16-latka poczuła tylko drętwienie ręki i lekkie ukłucia.Dzisiaj to było najprzyjemniejsze co ją spotkało.
Harry nie mógł nic powiedzieć.Siedział zapłakany obok Nicole nie przestając gładzić jej dłoni.Kochał ja.Ewidentnie ją kochał.Starał się,żeby jej nie bolało.Za, każdym razem kiedy słyszał,jej krzyk,szloch czy też zaciskające się na jego dłoniach jej paznokcie cierpiał razem z nią.Płakał równie mocno jak i ona.
Kiedy zastrzyki się skończyły a ból w miarę ustał dziewczyna,została przeniesiona na łóżko.Przez jej Loczka.
Kiedy Harry przykrył ją ciepłym kocem i chciał już wyjść,zatrzymał go jej głos a raczej szept.
-Zostań ze mną.-nie potrzebował powtórzenia.Bez zastanowienie położył się obok Nicole.Ona oparła głowę o jego klatkę piersiową otulona ciepłem jego ciała zasnęła.On natomiast nie przestawał gładzić jej włosów i całować czoła.
W końcu oparł głowę o jej głowę,pociągnął bliżej siebie dziewczynę i również usnął..

~~*~~
Bum Tsaa Bum
Kolejny rozdział :D
Mam nadzieję,że się spodobał ;)
Czekam na recenzję ;)
Jakiekolwiek pytania kierować na aska ;)

http://ask.fm/Najdalszapodroz

Kocham Was Nicole xx <3

6 komentarzy:

  1. Dlaczego tak cierpiała, jest na coś chora?
    Opowiadanie świetne!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny :)) To dobrze że wszystko jest już w porządku :) Pozdrawiam i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział cudowny, tylko prosze Cię, nie pisz w narracjii trzecioosobowej bo sie gorzej czyta ;)
    @HazzaLover10

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej <3 To znowu ja ;) Nawet nie wiesz jak się ciesze że założyłaś tego bloga :P
    U siebie cały czas miałam zapisany adres poprzedniego i nie mogłam Cię znaleźć ;c
    Ale już jest dobrze ! Znowu bd wypatrywać nowych rozdziałów ;)
    Ten jest świetny, biedna Nicole ;_;
    Dobrze że Harry jest przy niej ;)
    Czekam na następny <3
    @peaceUNDlove

    PS: Ja również postanowiłam pisać opowiadanie :) Pojawili się już bohaterowie, prolog i pierwszy rozdział ! Mam nadzieję że wpadniesz i pozostawisz swoją opinię w komentarzu ;**
    http://be-yourself-story.blogspot.com/2013/04/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny,Cudny,Cudny <33 zreszta jak zwykle :D czy Nicole jest na coś chora? o.O PISZ DALEJ :***
    @LoveNialler6

    OdpowiedzUsuń