poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 3/19 "Proszę nie płacz..Kocham Cię!"

Obszerny ból dawał siwe znaki wczorajszej sytuacji.Sama już nie wiedziałam ile razy taka sytuacja miała miejsce i będzie mieć.
Z wielkim jękiem obróciłam się na plecy,żeby wziąć  głęboki wdech.To co w tej czynności mnie dziwiło to ciężar na moim brzuchu.Delikatnie odsłoniłam kołdrę zerkając na brzuch.Kiedy w końcu zorientowałam się,iż dłoń mojego Harrego,leży na moim brzuchu.Nie powiem krępowała mnie ta sytuacja.
Delikatnie chwyciłam jednego palca chłopaka i położyłam obok.
Już chciałam się podnieś kiedy poczułam czyjąś rękę na swojej.
-A Ty Kochanie gdzie?-szepną zachrypnięty  przybliżając swoją twarz ku mojej.
-Do łazienki.-chciałam już zejść z łóżka kiedy,ból nagle powrócił.Nie taki jak wczoraj.Był o wiele wiele mniejszy.Ale nadal bolało.-Albo wiesz co? Ja tutaj poleżę..Dzień,dwa..ewentualnie cały tydzień.-mruknęłam i wróciłam na zeszłe miejsce..
-Boli Cię?-chłopak widocznie się przejął.Niepotrzebnie.Zawsze..nie to złe określenie..Co miesiąc jak każda,dziewczyna ma okres.Tyle,że mój jest straszny.Już kiedy miałam pierwszą miesiączkę,myślałam,że mój brzuch eksploduje z bólu..Potem wymioty+proszki+ o wile większa dawka bólu.Teraz jest jeszcze gorzej.Właśnie teraz czuję się jak wrak człowieka.
-Nie już jest dobrze.-złapałam się za obolałe miejsce posyłając Loczkowi ciepły uśmiech.
-Nicole ja mówię poważnie! Wszystko dobrze?
-Harry wszystko jest dobrze.Jeśli to odpowiednie określenie-mruknęłam bardzie do siebie niż do chłopaka.-A Ty nie masz żadnych koncertów? Wywiadów? Bądź  czegoś innego?-zmęczona troską chłopaka,starałam się zmienić temat.
-Owszem mam.-chłopak podniósł się na łokciach następnie spojrzał swoimi świdrującymi źrenicami na moje.Co w tym najgorsze a po prostu nie mogłam,odwrócić wzroku.-Kocham Cię Nicole..-moje serce stanęło.Przyjemny dreszcz rozlał się po moim ciele.Nadal do mnie nie doszło to,że on to powiedział..Był moim marzeniem od tak dawna,a teraz mi mówi,że kocha?Że kocha Mnie?! Przeciętną dziewczynę o imieniu Nicole.Przecież w realnym świecie,w życiu bym z nim nie była..To musi być sen...musi. "Musi to na Rusi! On Cię kocha!" krzyknęło moje drugie ja..Same jego słowa spowodowały uczucie rozlanego wiadra z wodą na moją głowę.
-Też Cię kocham Harry..-mój głos był niezwykle cichy.Jak nigdy.Spokojny,wyrafinowany,szczery.
-Przepraszam Cię za wszystko.I jeśli tylko dasz mi kolejną szansę ja jej nie zmarnuję..Nikogo w życiu tak nie kochałem jak Ciebie Nico...-miałam dość jego jazgotu.Złączyłam nasze usta w niezwykle delikatnym niczym skrzydła motyla pocałunku.Powoli,bez pośpiechu z uczuciem..Kiedy po dłuższej chwili oderwałam się od chłopaka patrzyłam w jego oczy.Szukałam w nich odpowiedzi na męczące mnie pytania.Sama już nie wiem,które było gorsze..
  • Kocha?
  • Zdradza?
  • Zdradził?
  • Czy mogę mieć do niego zaufanie?
  • Czy mnie nie zawiedzie?
Jednak męczyło mnie jedno i nad tym musiałam na prawdę poważnie pogłówkować."Ile nasz związek będzie trwał?Aż nie napatoczy się super laska z wielkimi cyckami i nie zepsuje wszystkiego?Aż mu się nie znudzę "
Nie mogłam przestać o tym myśleć.Po prostu to nie dawało mi spokoju."Gdybym tylko miała pewność.."
-Kocham Cię Harry.Byłeś,jesteś i będziesz zawsze w moim sercu,to jest pewne.-wzięłam głęboki oddech.Bałam się tego co może teraz bądź wkrótce nastąpić..Miałam stracić kogoś kogo kocham..Jednak ja muszę mieć pewność.Już raz tkwiłam w toksycznym związku,a powtórki nie chce.-Ale..
-Proszę nie mów tego..-chłopak z dezaprobatą wszedł mi w słowo.
-Przepraszam Harry..-wzięłam partię wdechów i wydechów.
-Zmienię się Nicole..Obiecuję..Daj nam kolejną szansę..nie zawiodę Cię..-szepnął.Chłopak uparcie wpatrywał się w swoje dłonie połączone z moimi.
-Popatrz na mnie.-lekko podniosłam jego pod brudek,na którym była masa słonych kropelek."Proszę nie płacz..Kocham Cię!" .-Nie płacz Kochanie..-powiedziałam ścierając spadające łzy.-Proszę nie płacz.-dodałam.-Posłuchaj mnie.Dobrze wiesz,że Cię kocham.Ale nie uważasz,że potrzebna jest nam przerwa?
-Nie..nie myślę tak! Jesteś jedyną osobą,która potrafi mnie zrozumieć..Nie potrafisz tego zrozumieć Nicole?
-Harry .-spojrzałam na zaczerwionego od płaczu chłopaka.Pierwszy raz od tak dawna zauważyłam mojego Harrego.Chłopaka,który nie wstydzi się swoich uczuć.Który jest szczery..A nie tego chłopaka od flirtu z One Direction.-Na ten moment nie potrafię się z Tobą związać na nowo,ale to absolutnie nie oznacza,że Cię nie kocham,że nie potrzebuję,że nie pragnę..Oczekuję zrozumienia Loczku.Nie chce,rozstania na zawsze..Chce przerwy.Dłuższej bądź krótszej ale ja jej chce..-wiedziała,że daje mu ciosy prosto w serce.A pomimo tego nie cofnęłam się.
-A co jeśli pokochasz kogoś innego? Co będzie jak zejdę na boczny tor Nicole?
-To jest absurd! Tutaj-dotknęłam miejsca mniej więcej obok serca - Jesteś zawsze na pierwszym miejscu.-czerwona od łez zeszłam z łóżka.
-Mogę Cię pocałować?-zapytał..Z uśmiechem na ustach i łzami na policzkach podeszłam do Harrego.Złączyłam nasze usta w ostatnim pocałunku. Sama nie wiem ile on trwał..-Kocham Cię Nicole..-na odchodne szepnął do mojej osoby.Obróciłam głowę w stronę chłopaka.
-A ja Ciebie..-wyszłam..Czym prędzej poszłam do łazienki,zamykając ją.Osunęłam się po zimnych kafelkach.

                                              Beze mnie jesteś niczym Nicole! Myślisz,że można mnie odstawić na boczny tor? To się grubo mylisz kurwo! Nie pozbędziesz się mnie tak szybko! Gdziekolwiek będziesz ja też tam będę...Cokolwiek będziesz robić będziesz czuć moją osobę.Będziesz obumierać od środka.A mi to będzie sprawiać radość..W najczystszej postaci!

-Nie! -wrzasnęłam wstając.-Odejdź ode mnie! Nie chce Cię! -wrzasnęłam.On nigdy nie zniknie.Będzie tkwił we mnie.Jak kleszcz! A odpadnie jak nażre się moją słabością,moim bólem i cierpieniem.-Odejdź..proszę odejdź..-lekko obróciłam si ę w stronę lustra wpatrując się w swoją osobę.Czułam jego obecność.Widziałam go..Tkwi we mnie..tak jak mówił..

~~*~~
Joooł ;D
Kochani nowy rozdział jest już teraz ponieważ nie dodam już w tym tygodniu.Chyba..
Druga sprawa to ask..został on USUNIĘTY!
Trzecia sprawa to liczba komentarzy na blogu.Wcześniej miałam aż po 10/11 a teraz 5? ;C to trochę smutne..A na blogu o Grace tylko 1 ;c Jeśli stan bloga(jeśli mogę to tak ująć) się nie zmieni BLOG ZOSTANIE USUNIĘTY!
Dziękuję to tyle..;)
Kocham Was Nicole xx

niedziela, 21 kwietnia 2013

INFORMACJA :D

Hej skarby ;D
To nie jest jeszcze nowy rozdział.
Nie mam pojęcia teraz kiedy się pojawi ponieważ mam niezły harmider w szkole.
A więc.
Pamiętacie blog o Grace? Stworzyłam go od nowa.

http://grace-and-life-with-one-directioner.blogspot.com/

W pierwszym rozdziale przeprowadziłam kilka zmian więc z chęcią zapraszam ;)

Z racji tego,że zeszły blog o Nicole miał  4577 wejść a o Grace 311 ,chciałabym aby te wejścia były na  teraźniejszym blogu o Grace i o Nicole.Ciąg dalszy blogu o Nicole będzie na owym blogu/koncie i o Grace tak samo.
Poza tym,żeby mieć dość czasu na szkołę,obowiązki i na blog postanowiłam zrobić tak,że jeśli pod postem o Nicole i Grace będzie 8 komentarzy wstawię nowe rozdziały na oba blogi.Oczywiście z czasem liczba komentarzy będzie się zwiększać ale na dobry początek,niech zostanie tyle.
Wiem,że są osoby,które nadal myślą,że wpisy będą dodawane na tamtych blogach..Nie nie będą tam dodawane.Więc jeśli macie znajomych,przyjaciół itp,którzy są zainteresowani bądź czytali tego bloga i nadal nie są w temacie proszę,żebyście ich poinformowali o zmianach.
Chciałabym również,bardzo serdecznie wam podziękować za tyle miłych słów.
Nie wiecie jak czytanie tylu pozytywów wpływa na mnie pozytywnie.
PAMIĘTAJCIE 

KOMENTARZ=POKRZEPIAJĄCY KOP W DUPĘ 

Są również,wśród nas osoby,które dodają komentarz anonimowo.Ej ale to nie jest źle.Nie myślcie sobie!;*
Proszę takie osoby,żeby dodały komentarz raz ale porządny a nie 15 a o treści  "super"  

Poza tym potrzebna mi również wasza pomoc.Na blogu jak i na asku chciałabym stworzyć tło odnośnie bloga.Jednak z pomocą mojego komputera nigdy tego nie zrobię.Więc tutaj już prośba do was.Jeżeli ktoś ma czas i ochotę to proszę mógłby zrobić tło na bloga i aska? Jeśli taka osoba chciałaby to proszę niech napiszę na asku i tutaj :)
Również chciałabym WAS przeprosić za tą narrację trzecioosobową xD Wyszła mi do dupy ale cieszę się,że jedna osoba to przyznała :D Liczy się Wasza opinie i Wasza szczerość! <3
Kocham was moooooooooocno <3/Nicole +Grace ;D

piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 2/18 "Kochał ja.Ewidentnie ją kochał"

 CZYTASZ=KOMENTUJ
      

   Rozdział pisany w narracji trzecioosobowej

____________________________________________________________________________

 Kiedy zmęczona rozmową z Harrym udała się do swojego pokoju automatycznie popadła w sen.Nie miała siły,wymyślać historyjek przed snem,choć to było jej co wieczornym zwyczajem.Nawet nie zdążyła się umyć.Po prostu popadła w sen.
Obudził ja piekielny ból w dolnej partii brzucha.Dziewczyna zawyła z bólu.Wiedziała,że dzień w którym takie bóle będą kilka dni z rzędu mają być dopiero za pół miesiąca."Więc dlaczego dzisiaj" 
Do pokoju zwiniętej na ziemi dziewczyny wbiegła przestraszona siostra.
-Boże drogi Nicole.- uklękła obok  16-latki.Roztrzęsiona brunetka objęła siostrę ramieniem tak jakby to miało pomóc.Obie nie wiedziały co się dzieje.Pierworodna szeptała potok kojących i uspokajających słów młodszej.-Nicole muszę zadzwonić po lekarza.Ty tu poczekaj.-Dziewczyna wiedziała co ją czeka,kiedy siostra zadzwoni po pomoc.Seria zastrzyków,badań i szpital.Bała się.Cholernie się bała.Jednak nie dała tego po sobie poznać.Starała się być twarda.Życie bez rodziców ją tego nauczyło.Siostra to nie mama.A właśnie ciepłe ramię  rodzicielki w tym momencie było jej niezbędne.Już sama nie pamiętała,kiedy ją widziała.Nie pamiętała jakie ma oczy.Jaki uśmiech.Już nie czuła jej dotyku jak kiedyś.Nie pamiętała jej.Aż wstyd się przyznać.Jej serce i ciało przepełnione było bólem w tym momencie.Chciała,żeby to się skończyło.Żeby była szczęśliwa.Aby miała rodziców,rodzeństwo i przyaciół przy boku.Żeby już zawsze była szczęśliwa.
-Nie! Przynieś mi proszki.Proszę.-szepnęła.Proszki już dawno straciły kojącą potrzebę znikającego bólu.Jednym słowem -one już nie działały.Już dawno przestały działać.Ona jednak udawała.Udawała,że wszystko przechodzi.Nie obchodziło ją to,że z każdym kolejnym ruchem jej ciało przeszywały setki tysięcy małych szpilek.Ona przyklejała sztuczny uśmiech,podnosiła czoło wysoko i szła dalej.Teraz nie mogła nawet poruszyć malutkim palcem u ręki.Starała się udowodnić jaka jest twarda.Że jej już tak właściwie nie boli.Że przechodzi.A tak naprawdę ból rozrywał ją od środka.To było nie do zniesienia.Kiedy poruszyła dłonią myślała,że to koniec.Poczuła tak mocne przepełnione bólem,którego można by porównać do noża,który rozrywa jej ciało kawałek po kawałeczku.Aby zadać więcej bólu.Aby tylko dziewczyna była zmęczona.Żeby nie chciała walczyć.Żeby się poddała.Modliła się do Boga o koniec.Koniec tych przeklętych męczarni.Jednak ta sytuacja zapowiadała tylko początek,tak potwornego bólu jakiego dziewczynie się nie śniło.
Layla przybiegła do pokoju z małym czerwonym pudełeczkiem na,którego dnie znajdowały się białe tabletki.
-Przecież obie wiemy,że one już nie działają Nicole.Lekarz już jedzie a Ty się nie ruszaj.-teraz już nie było przebacz.Znowu ból wzmagał.Kiedy tylko sobie wyobraziła serię zastrzyków i tych badań,aż zawyła z rozpaczy.Do pokoju dziewczyny wbiegł Lou wraz z Harrym.Nie chciała,żeby to widzieli.Nie chciała,aby musieli dzielić z nią ból.Nie Harry.Niech nie myśli,że to przez niego.Wczorajsza sytuacja była spowodowana,napływem emocji.Nie chciała,żeby Harry był na uwięzi.Lecz ona bała się,że go straci.A przecież jak z nim nie będzie to go nie straci?Wtedy ona będzie szczęśliwa i on prawda? Dziewczyna w taki sposób sobie to tłumaczyła.Sama nie wierzyła,że zaczęła wierzyć w te bzdury wyssane z palca.
-Harry proszę wyjdź.-szepnęła już całkiem wyssana z siły.
-Kochanie..Nicole..Skarbie.-chłopakowi przeszły obok nosa słowa dziewczyny,która wyraźnie nie chciała,żeby ją widział.-Skarbie.-chłopak zaczął gładzić jej włosy.Głaskać policzki.To zabrzmi pretensjonalnie lecz ból chwilowo przechodził.Nadal bolało lecz nie tak.Nachylił się nad jej uchem,żeby szepnąć kilka słów-Przepraszam za wczoraj.Kocham Cię.-dziewczyna zadrżała pod wpływem wydychanego powietrza przez chłopaka.I to było jej największym błądem.Teraz było jeszcze gorzej.O wiele bardzie bolało,do tego zaczęło piec.
-Layla pomóż mi proszę!-z łatwością wydobyła te 4 wyrazy.
-Lekarz już jedzie.-Layly lały się łzy po policzkach.Nie była w stanie pomóc siostrze.Tak bardzo pragnęła,żeby to ona teraz cierpiała nie Nicole! Nie ona!Jeszcze za czym przybiegła do siostry zostawiła Cole'a i Louise pod opieką Liam'a,Zayn'a i Niall'a. Wiedziała,że Mulat i blondyn będą chcieli przyjść do Nicole,co tylko pogorszyło by całą sytuację.Dlatego też został tam Liam,który miał ich pilnować.Jego też ciężko było przekonać ale w końcu udało się.Lou stał tuląc do swojej piersi roztrzęsioną Brunetkę jednocześnie uspokajając Nicole
Kiedy mężczyzna w białym kitlu wszedł do pokoju Nicole myślała,że to zbawienie.Pierwszy raz była tak szczęśliwa na widok tego mężczyzny i tego,że miał za moment nastąpić kojący koniec bólu.Harry nadal głaskał ją po policzku,gładził jej włosy i delikatnie całował skroń.Nie chciał,żeby cierpiała jeszcze bardziej.
-Proszę o opuszczenie pokoju.-lekarz zwrócił się do towarzystwa,które starało się opanować płacz,szloch i ból Nicole.
-Niech Harry zostanie.-z ledwością dziewczyna z ombre na włosach odezwała się.-Proszę.-Lekarz tylko skinął na tak głową.Dziewczyna z dokładnością i wyczekaniem wpatrywała się w lekarza.Robiła wszystko aby zapomnieć o bólu.Zauważyła trzy wyjęte z brązowej teczki strzykawki na,których były już igły.W środku dziewczyna zauważyła mętną ciecz.Wiedziała,że będzie boleć.Ale pragnęła tego.Chciała,żeby ten koszmar się skończył.
-Posłuchaj mnie teraz.-lekarz mówił bezwzględnie.Bez uczuć.-Rozluźnij mięśnie.Wiem,że Cię boli ale musisz.Złap chłopaka za rękę i myśl o pozytywnych rzeczach.I rozmawiaj ze mną.Dobrze?-dziewczyna nawet nie myślała,żeby odmawiać.Lekko skinęła głową i wzięła wdech następnie wydech.Starała,się nie zwracać uwagi na ból.Teraz liczył się koniec bólu.
-Okej zaczynamy.-doktor dodał.Dziewczyna spojrzała na długą cienką igłę.Przeszedł ją zimny dreszcz.
-Spokojnie kochanie.Jestem tutaj.-Harry lekko pocałował policzek dziewczyny ściskając dłoń.Ona jednak z dokładnością wpatrywała się w igłę.Widziała,jak lekarz wbija w ciemną żyłę,która znajdowała się na stopie igłę.Zawyła z bólu!. To było straszne.Zimna ciecz rozlewała się po całej nodze a ona płakała.Tak żałośnie.Czuła jak łzy jej towarzysza,również moczą jej koszulkę.To dodało je otuchy.Wiedziała,że nie jest sama.Że Harry czuje to co ona.Że dla niego musi być dzielna.
-Skarbie to już nawet tak nie boli.Jest dobrze.-szepnęła w stronę Loczka.Wtem poczuła jak Dr.Stoh wyjmuje igłę z jej stopy."Zostały jeszcze dwie.Tylko dwie i ulga" .Tak właśnie dziewczyna się pocieszała.Zauważyła drugą igłę,którą Doktor wbił w drugą stopę.Starała się być twarda.Nie krzyczeć.Nie płakać.Zwinęła usta w wąską linię,przygryzając język.W ustach poczuła,rozpływającą się krew.Metaliczny posmak,o mało co nie sprawił,że dziewczyna zwymiotowała.
-Ostatnia igła Nicole.-krzyknął lekarz wbijając igłę w ramię dziewczyny.Tu nie bolało jak na stopie.16-latka poczuła tylko drętwienie ręki i lekkie ukłucia.Dzisiaj to było najprzyjemniejsze co ją spotkało.
Harry nie mógł nic powiedzieć.Siedział zapłakany obok Nicole nie przestając gładzić jej dłoni.Kochał ja.Ewidentnie ją kochał.Starał się,żeby jej nie bolało.Za, każdym razem kiedy słyszał,jej krzyk,szloch czy też zaciskające się na jego dłoniach jej paznokcie cierpiał razem z nią.Płakał równie mocno jak i ona.
Kiedy zastrzyki się skończyły a ból w miarę ustał dziewczyna,została przeniesiona na łóżko.Przez jej Loczka.
Kiedy Harry przykrył ją ciepłym kocem i chciał już wyjść,zatrzymał go jej głos a raczej szept.
-Zostań ze mną.-nie potrzebował powtórzenia.Bez zastanowienie położył się obok Nicole.Ona oparła głowę o jego klatkę piersiową otulona ciepłem jego ciała zasnęła.On natomiast nie przestawał gładzić jej włosów i całować czoła.
W końcu oparł głowę o jej głowę,pociągnął bliżej siebie dziewczynę i również usnął..

~~*~~
Bum Tsaa Bum
Kolejny rozdział :D
Mam nadzieję,że się spodobał ;)
Czekam na recenzję ;)
Jakiekolwiek pytania kierować na aska ;)

http://ask.fm/Najdalszapodroz

Kocham Was Nicole xx <3

czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 1/17 Proszę Boże pomóż mi

Z godziny na godziny ta ściana w,którą się wpatrywałam stawała się o wiele wiele bardzie interesująca.Niechętnie przesunęłam swoją sylwetkę ku drzwiom,zerkając ukradkiem na zegarek.
-Dopiero czwarta.-westchnęłam leniwie ściągając z siebie kołdrę.Niemrawo zaczłapałam się pod drzwi,żeby je otworzyć wyjść potem zamknąć.Proste,jednak mnie kosztowało wiele energii.Byłam już wykończona całą tą sytuacją.Raniła mnie jego obojętność,brak uczucia i ta zazdrość.Nie dawałam mu powodów do zazdrości.A tym bardziej w życiu nie dałabym,rady go zdradzić.Nawet nie mogłam sobie tego wyobrazić.Moje usta tak doskonale,leżały na jego.Ręce były perfekcyjnie dopasowane a moje serce,tylko i wyłącznie należało do niego.Czy tak trudno było to zrozumieć?Za każdym razem,kiedy on miał koncerty,ja patrzyłam z bólem jak flirtuje z fankami.I to nie były tylko przelotne uśmieszki ale tzw."przypadkowe" otarcia ręki o rękę.Albo o biust! No ludzie jak przypadkiem można,było dotknąć biustu?! "Dość tych myśli!Odgoń to!" Skarciłam się w myślach i zeszłam do kuchni.Zastał mnie bardzo interesujący widok. Albowiem obżerający się lodami Niall'a.
 -Nie za późno na podjadanie Blondasie?-oparłam się o próg szafki,czekając na odpowiedź przyjaciela.
-Popadam w depresje..-Horanek włożył sobie do ust kolejną porcję zimnych lodów.Nie odkryłam jeszcze ich smaku.Na widok jak chłopak oblizuje wargi przeszedł mnie dreszcz "Ogarnij się!Masz chłopaka!" 
-Co się stało?-szybko odpędziłam wzrok od ust blondyna siadając obok niego na kanapie.
-Nicole ja chyba oszaleje! -chłopak zaczął wymachiwać na prawo i lewo rękoma.
-Niall spokojnie.Powiedz co się stało?
-No właśnie nic!Kompletnie nic.Tragedia..-chłopak włożył kolejny raz zimną porcję lodów do ust.Z łatwością oderwałam wzrok..DOŚĆ! Wzięłam głęboki wdech i skierowałam się w stronę telewizora.Chwyciła pilota i przełączyłam na jakąś komedię.-Co robisz?-chłopak chyba nie przewidział,że w ustach miał lody więc pół jej zawartości wylądowała na podłodze.-ups.-spojrzałam na dziwną maź i usiadłam obok blondyna.
-Oglądamy.-komedia była denna.A ja już pakowałam do ust kolejną łyżkę lodów.Niall stracił panowanie i zajadał się rękoma.
-Nicole a tak właściwie o co poszło Ci wczoraj z Harrym-mnie automatycznie zamurowało.Spuściłam niepewnie głowę w dół,aby uniknąć spojrzenia chłopaka.-Przepraszam nie powinienem o to pytać,ale Harry jeszcze nie wrócił...-przerwał,aby po chwili pogrążyć pokój w zupełnej ciszy-o cholera miałem tego nie mówić..Nicole ani słowa masz im nie mówić..Oni mnie zabiją!-po jego gadaniu roześmiałam się w najlepsze.
-Spokojnie nic nie powiem.A z Harrym..-nie dane było mi skończyć,kiedy do domu wszedł zalany w trzy dupy mój chłopak.-O wilku mowa.-spojrzałam na zataczającego się Styles'a- Niall mógłbyś nas zostawić samych? Mamy do pogadania.-skrzyżowałam ręce na piersi.
-A jak Cię zgwałci?-Ręką dotknęłam się głowy.
-Nikt mnie nie zgwałci.Będę krzyczeć jakby co.-posłałam mu zrozumiały uśmiech i blondyn znikł.Stałam wpatrzona w uśmiechniętego loczka i aż mnie mdliło.
-Nicole skarbie.-bełkot chłopaka zagłuszył jego śmiech.
-Odejdź ode mnie!-spojrzałam w jego wyraźnie zdziwiony wyraz twarzy-Gdzie byłeś?!-chłopak milczał-Gdzie byłeś pytam się!-krzyknęłam.
-W barze.-Harry rzucił prześmierdłą kurtkę w kąt salonu.
-Czemu?
-A czemu nie? Nicole przestań mnie tak kontrolować..Mam 19 lat wyluzuj,nie jestem dzieckiem.-parsknęłam przepełnionym żałością śmiechem.
-Nie jesteś?!Oskarżasz mnie o flirt,a sam robisz to samo.Teraz zamiast przyjść pogadać Ty idziesz do baru gdzie pewnie bzykasz kolejne laski,i to ma być zachowanie 19-letniego chłopaka? No nie wydaje mi się.-wzięłam głęboki wdech.
-Skarbie-chłopak skrzywił się zdejmując buta-Po co miałem przychodzić skoro wiedziałem,że czeka mnie kazanie od Ciebie.Poza tym chce więcej luzu.Nie mogę nic robić bo Ty masz pretensje.To powiedz mi co ja mogę,żebyś Ty się nie wściekała i obrażała co?!-teraz moje ciśnienie skoczyło.Hamulec który trzymał mnie w spokoju już dawno opadł.
-Ty chyba kurwa sobie ze mnie kpisz.Chodzi mi tylko i wyłącznie o Twoją zazdrość i o flirt z tymi panienkami.Od dłuższego czasu nie dogadujemy się Harry.Ciągłe kłótnie sprawiają,że ja już nie mam sił.Ciągle płacze.O Ciebie! Mam dość tego!
-Sugerujesz coś?-chłopak automatycznie wytrzeźwiał.Na to liczyłam w tym momencie.
-Nie wiem..Może za szybko byliśmy razem.Może za szybko to wszystko się potoczyło Harry..nie wiem już sama.Jednak wiem,że potrzebna nam będzie przerwa.A może ogólne zerwanie.Tak będzie najlepiej.Ty będziesz mógł mieć luz a ja..a po prostu więcej czasu dla tej całej sytuacji.Przecież tego chciałeś..chciałeś luzu.A ja nie mogę Ci go dać.-sama nie wierzyłam w to co się dzieję.Moje wypowiedzi stawały się coraz bardzie wyraźnie odważniejsze.
-Chciałem luzu ale nie zerwania.-chłopak stanął na przeciwko mnie.Starał się pochwycić moją brodę jednak w porę się odsunęłam.
-Nie Harry przestań.Dajmy sobie trochę czasu.Tak będzie najlepiej.Dla Ciebie i dla Mnie.-"Wierzysz w to?" 
-Tak się mówi,kiedy ma być koniec związku a nie przerwa..
-Ja nie wiem.Wiem tyle,że chce przerwy i odpoczynku.Musze pomyśleć nad tym wszystkim.Nad nami Harry. Mam nadzieję,że zapamiętasz tą rozmowę bo nie chce jej powtórzyć.To złamało by  mi serce.-ostatni raz nachyliłam się nad chłopakiem,aby pochwycić nasze usta w pocałunku.Następnie poszłam do swojego pokoju.
"Proszę Boże pomóż mi.Pomóż mi bo ja sobie nie radzę..nie radzę" 

~~*~~
Hejj ;*
Kochani rozdział jest na nowym blogu,dlatego,że na tamtego ktoś mi się włamał i zmienił hasła.;\
tutaj będą dodawane rozdziały :)
Przepraszam,że nie dodawałam rozdziałów jednak mój komputer się zepsuł a na tel nie dałam rady wejść.
Druga sprawa Jest mi przykro,kiedy rzucacie oskarżenie pod moją osobą odnośnie zaniedbywania bloga.Nie robię tego z własnej woli i ,jeśli ktoś "za fatygowałby" się wejść na aska i zapytać bądź przeczytać odpowiedzi tam uzyskał by odpowiedź.Jest również twitter.No cóż..Jestem tylko człowiekiem i popełniam błędy.Cieszę się,że czekacie z niecierpliwością na rozdziały i,że mój blog przynosi wam tyle frajdy.Jednak ja jestem człowiekiem i nie umiem wystukiwać tekstu jak robot.Wolę,żeby rozdział był przemyślany i dość konkretny.
Mam nadzieję,że wykażecie się zrozumieniem.
Naprawdę baaardzo was wszystkich polubiłam i też jest mi głupio,że tak zaniedbywałam bloga ale to nie ze swojej winy :C
Jeśli ktoś jest nowy zapraszam tutaj  http://nicole-and-onedirection.blogspot.com 
znajdziecie tutaj pozostałe rozdziały gdzie zapoznacie się z sytuacją :) 
Kocham was Nicole xx <3

środa, 17 kwietnia 2013

PRZYPOMNIENIE

Cole  Richardson 24.03.2005 brat Layly , Louise i Nicole. Na pozór dość uszczypliwe dziecko jednak, nie raz wykażę się dojrzałością , której zabraknie reszcie bohaterów .

 Harry Styles-ur. 01.02.1994 roku. Ludzie nie znając go , przyczepili mu etykietkę podrywacza..Niesłusznie! To że ten chłopak potrafi sprawić,że dziewczyna poczuje się kochana , piękna i doceniana to tylko i wyłącznie pozytyw..Tylko bez przesady..Nicole coś o tym wie..

Layla Richardson -  20.10.1992 mieszka w Londynie wraz z rodzeństwem. Ma chłopaka, o której nie jedna dziewczyna , mogła by pomarzyć. Louis jest jej największym skarbem oczywiście rodzeństwo też. Kocha ich ponad wszystko.Jednak jest tylko człowiekiem..I jej też zdarzają się błędy..

Liam Payn - ur.28.08.1993 roku. Liam jest troskliwy,opiekuńczy i racjonalnie myślący. Chłopcy nazywają go Daddy. Jest osobą , godną zaufania.

Louis Tomlinson -ur. 24.12.1991 roku. Kocha Layle. Jednak rozdział z jego życia , który pragnął zamknąć nie skończył się. Od samego początku, pokochał Cola, Louise i Nicole. "Czuję, że do mojej rodziny doszli nowi członkowie"

Louise Richardson - 14.03.2009. Kocha swoje rodzeństwo ponad wszystko. Jednak w dalszych częściach poznacie prawdziwe , uczucia kruszynki.

Morgan Moore - 05.12.1996 . Jest najlepszą przyjaciółką, Nicole..Lecz czy aby na pewno?

Niall Horan -ur13.09.1993 roku. Czuły, kochany i prze słodki..Nicole zwróciła właśnie, na te cechy największą uwagę. Blondyn jest osobą , godną zaufania. Wysłucha , pocieszy , pomoże...Czyż on nie jest idealny?

Nicole Richardson -  ur. 30.12.1996 rok. dziewczyna ciepła troskliwa..Uwielbia One Direction.Ci chłopcy są jej marzeniem, od kąt usłyszała ich głosy..Ma naturalne blond włosy jednak teraz przefarbowała się na brąz. Ma siostrę Louise brata Cola i siostrę Layle,która mieszkała w Londynie.Jej przyjaciółką jest Morgan.

Zayn Malik-. Ur.12.01.1993 roku. Ponoć to on , jest tym najbardziej twardym. Jednak nie raz wykażę , się troską , miłością i poczuciem odpowiedzialności.




Kochani tutaj będzie kontynuacja blogu o Nicole.Jeśli ktoś jest zainteresowany dalszymi losami bohaterów to zapraszam ;) I dziękuję za motywacje do tej pory ;) Kocham Was Nicole xx<3