Z wielkim jękiem obróciłam się na plecy,żeby wziąć głęboki wdech.To co w tej czynności mnie dziwiło to ciężar na moim brzuchu.Delikatnie odsłoniłam kołdrę zerkając na brzuch.Kiedy w końcu zorientowałam się,iż dłoń mojego Harrego,leży na moim brzuchu.Nie powiem krępowała mnie ta sytuacja.
Delikatnie chwyciłam jednego palca chłopaka i położyłam obok.
Już chciałam się podnieś kiedy poczułam czyjąś rękę na swojej.
-A Ty Kochanie gdzie?-szepną zachrypnięty przybliżając swoją twarz ku mojej.
-Do łazienki.-chciałam już zejść z łóżka kiedy,ból nagle powrócił.Nie taki jak wczoraj.Był o wiele wiele mniejszy.Ale nadal bolało.-Albo wiesz co? Ja tutaj poleżę..Dzień,dwa..ewentualnie cały tydzień.-mruknęłam i wróciłam na zeszłe miejsce..
-Boli Cię?-chłopak widocznie się przejął.Niepotrzebnie.Zawsze..nie to złe określenie..Co miesiąc jak każda,dziewczyna ma okres.Tyle,że mój jest straszny.Już kiedy miałam pierwszą miesiączkę,myślałam,że mój brzuch eksploduje z bólu..Potem wymioty+proszki+ o wile większa dawka bólu.Teraz jest jeszcze gorzej.Właśnie teraz czuję się jak wrak człowieka.
-Nie już jest dobrze.-złapałam się za obolałe miejsce posyłając Loczkowi ciepły uśmiech.
-Nicole ja mówię poważnie! Wszystko dobrze?
-Harry wszystko jest dobrze.Jeśli to odpowiednie określenie-mruknęłam bardzie do siebie niż do chłopaka.-A Ty nie masz żadnych koncertów? Wywiadów? Bądź czegoś innego?-zmęczona troską chłopaka,starałam się zmienić temat.
-Owszem mam.-chłopak podniósł się na łokciach następnie spojrzał swoimi świdrującymi źrenicami na moje.Co w tym najgorsze a po prostu nie mogłam,odwrócić wzroku.-Kocham Cię Nicole..-moje serce stanęło.Przyjemny dreszcz rozlał się po moim ciele.Nadal do mnie nie doszło to,że on to powiedział..Był moim marzeniem od tak dawna,a teraz mi mówi,że kocha?Że kocha Mnie?! Przeciętną dziewczynę o imieniu Nicole.Przecież w realnym świecie,w życiu bym z nim nie była..To musi być sen...musi. "Musi to na Rusi! On Cię kocha!" krzyknęło moje drugie ja..Same jego słowa spowodowały uczucie rozlanego wiadra z wodą na moją głowę.
-Też Cię kocham Harry..-mój głos był niezwykle cichy.Jak nigdy.Spokojny,wyrafinowany,szczery.
-Przepraszam Cię za wszystko.I jeśli tylko dasz mi kolejną szansę ja jej nie zmarnuję..Nikogo w życiu tak nie kochałem jak Ciebie Nico...-miałam dość jego jazgotu.Złączyłam nasze usta w niezwykle delikatnym niczym skrzydła motyla pocałunku.Powoli,bez pośpiechu z uczuciem..Kiedy po dłuższej chwili oderwałam się od chłopaka patrzyłam w jego oczy.Szukałam w nich odpowiedzi na męczące mnie pytania.Sama już nie wiem,które było gorsze..
- Kocha?
- Zdradza?
- Zdradził?
- Czy mogę mieć do niego zaufanie?
- Czy mnie nie zawiedzie?
Nie mogłam przestać o tym myśleć.Po prostu to nie dawało mi spokoju."Gdybym tylko miała pewność.."
-Kocham Cię Harry.Byłeś,jesteś i będziesz zawsze w moim sercu,to jest pewne.-wzięłam głęboki oddech.Bałam się tego co może teraz bądź wkrótce nastąpić..Miałam stracić kogoś kogo kocham..Jednak ja muszę mieć pewność.Już raz tkwiłam w toksycznym związku,a powtórki nie chce.-Ale..
-Proszę nie mów tego..-chłopak z dezaprobatą wszedł mi w słowo.
-Przepraszam Harry..-wzięłam partię wdechów i wydechów.
-Zmienię się Nicole..Obiecuję..Daj nam kolejną szansę..nie zawiodę Cię..-szepnął.Chłopak uparcie wpatrywał się w swoje dłonie połączone z moimi.
-Popatrz na mnie.-lekko podniosłam jego pod brudek,na którym była masa słonych kropelek."Proszę nie płacz..Kocham Cię!" .-Nie płacz Kochanie..-powiedziałam ścierając spadające łzy.-Proszę nie płacz.-dodałam.-Posłuchaj mnie.Dobrze wiesz,że Cię kocham.Ale nie uważasz,że potrzebna jest nam przerwa?
-Nie..nie myślę tak! Jesteś jedyną osobą,która potrafi mnie zrozumieć..Nie potrafisz tego zrozumieć Nicole?
-Harry .-spojrzałam na zaczerwionego od płaczu chłopaka.Pierwszy raz od tak dawna zauważyłam mojego Harrego.Chłopaka,który nie wstydzi się swoich uczuć.Który jest szczery..A nie tego chłopaka od flirtu z One Direction.-Na ten moment nie potrafię się z Tobą związać na nowo,ale to absolutnie nie oznacza,że Cię nie kocham,że nie potrzebuję,że nie pragnę..Oczekuję zrozumienia Loczku.Nie chce,rozstania na zawsze..Chce przerwy.Dłuższej bądź krótszej ale ja jej chce..-wiedziała,że daje mu ciosy prosto w serce.A pomimo tego nie cofnęłam się.
-A co jeśli pokochasz kogoś innego? Co będzie jak zejdę na boczny tor Nicole?
-To jest absurd! Tutaj-dotknęłam miejsca mniej więcej obok serca - Jesteś zawsze na pierwszym miejscu.-czerwona od łez zeszłam z łóżka.
-Mogę Cię pocałować?-zapytał..Z uśmiechem na ustach i łzami na policzkach podeszłam do Harrego.Złączyłam nasze usta w ostatnim pocałunku. Sama nie wiem ile on trwał..-Kocham Cię Nicole..-na odchodne szepnął do mojej osoby.Obróciłam głowę w stronę chłopaka.
-A ja Ciebie..-wyszłam..Czym prędzej poszłam do łazienki,zamykając ją.Osunęłam się po zimnych kafelkach.
Beze mnie jesteś niczym Nicole! Myślisz,że można mnie odstawić na boczny tor? To się grubo mylisz kurwo! Nie pozbędziesz się mnie tak szybko! Gdziekolwiek będziesz ja też tam będę...Cokolwiek będziesz robić będziesz czuć moją osobę.Będziesz obumierać od środka.A mi to będzie sprawiać radość..W najczystszej postaci!
-Nie! -wrzasnęłam wstając.-Odejdź ode mnie! Nie chce Cię! -wrzasnęłam.On nigdy nie zniknie.Będzie tkwił we mnie.Jak kleszcz! A odpadnie jak nażre się moją słabością,moim bólem i cierpieniem.-Odejdź..proszę odejdź..-lekko obróciłam si ę w stronę lustra wpatrując się w swoją osobę.Czułam jego obecność.Widziałam go..Tkwi we mnie..tak jak mówił..
~~*~~
Joooł ;D
Kochani nowy rozdział jest już teraz ponieważ nie dodam już w tym tygodniu.Chyba..
Druga sprawa to ask..został on USUNIĘTY!
Trzecia sprawa to liczba komentarzy na blogu.Wcześniej miałam aż po 10/11 a teraz 5? ;C to trochę smutne..A na blogu o Grace tylko 1 ;c Jeśli stan bloga(jeśli mogę to tak ująć) się nie zmieni BLOG ZOSTANIE USUNIĘTY!
Dziękuję to tyle..;)
Kocham Was Nicole xx